Anna Śliwińska
Prezes Zarządu Głównego, Polskie Stowarzyszenie Diabetyków
Jak wszyscy wiemy, choroby przewlekłe nie znikają na czas epidemii, dlatego bardzo ważne jest, aby zapewnić pacjentom – także tym z cukrzycą – ciągłość leczenia.
Osoby z ustabilizowaną cukrzycą są w nieco łatwiejszej sytuacji, ponieważ potrzebują jedynie kontynuacji stosowanych terapii i na razie nie mamy poważnych sygnałów mówiących o trudnościach np. w uzyskaniu recepty czy zakupie leków. W zdecydowanie gorszej sytuacji są osoby z niedostatecznie kontrolowaną cukrzycą oraz – w szczególności – osoby nowo zdiagnozowane.
Osoby mające ewidentne objawy cukrzycy mogą zwlekać ze zgłoszeniem się do lekarza celem rozpoznania choroby, co w przypadku cukrzycy typu 1, której początek ma zazwyczaj bardzo gwałtowny przebieg, może stanowić poważne zagrożenie dla życia.
Osoby cierpiące na powikłania cukrzycowe, którym grożą zawały serca czy udary mózgu, także mogą uważać, że lepiej jest niepokojące objawy przeczekać niż zgłosić się po pomoc medyczną ze względu na ryzyko zarażenia się koronawirusem. To może powodować bardzo poważne problemy, łącznie z permanentną utratą sprawności lub utratą życia, tak więc nie wolno tego robić. Pewnym problemem jest też odwoływanie planowych badań diagnostycznych czy zabiegów, np. okulistycznych, ortopedycznych i innych.
Jak wiemy z mediów od początku epidemii, osoby zmarłe na koronawirusa w wielu przypadkach miały cukrzycę. Pacjenci słysząc taką informację obawiają się, czy rzeczywiście są w tej grupie największego ryzyka. Ta kwestia jest jednak dużo bardziej złożona. Na ciężki przebieg zakażenia COVID-19 narażeni są ci diabetycy, u których cukrzyca jest bardzo nieuregulowana oraz u których występują powikłania cukrzycowe. A zatem, oprócz cukrzycy mają np. chorobę niedokrwienną serca, nadciśnienie tętnicze czy obturacyjną chorobę płuc (a te są u diabetyków bardzo częste).
Kolejnym czynnikiem ryzyka jest wiek – koronawirus jest śmiertelny przede wszystkim dla seniorów, a to osoby starsze najczęściej chorują na cukrzycę typu 2. Przewlekła hiperglikemia, występująca niestety u części chorych, obniża odporność; podobnie jak nadmiar tkanki tłuszczowej – a cukrzyca typu 2, jak wiadomo, występuje w przeważającej większości u osób z nadwagą i otyłością. Ryzyko związane z kononawirusem nie dotyczy natomiast dzieci, młodszych pacjentów z cukrzycą typu 1, ani nawet tych w średnim wieku, jeśli nie mają powikłań.
W związku z powyższym, pacjentom diabetologicznym radzi się przede wszystkim, aby dbali o swoją cukrzycę i przestrzegali zaleceń lekarskich, a dodatkowo oczywiście stosowali się do takich samych wytycznych, jakie obowiązują całe społeczeństwo. Istotnym jest, aby zachowywali zdrowy rozsądek i równowagę pomiędzy bagatelizowaniem problemu a panikowaniem czy całkowitym załamaniem się. Należy funkcjonować i działać racjonalnie i przestrzegać wszystkich zaleceń, ale też nie wpadać w lęki czy paranoję.
Informacji o koronawirusie radzimy szukać tylko w sprawdzonych, wiarygodnych źródłach. Zdecydowanie nie należy też na własną rękę odstawiać przyjmowanych leków czy modyfikować stosowanej terapii, pod wpływem takich czy innych doniesień medialnych. Wszelkie tego typu wątpliwości powinno się skonsultować z lekarzem. Ponadto bardzo istotnym jest fakt, aby ten czas nie był wykorzystywany przez pacjentów jako forma lenistwa i zwolnienia z obowiązków, jakie mają osoby z cukrzycą, które szczególnie muszą dbać o odżywianie i aktywność fizyczną, a także wystrzegać się używek.