Jerzy Magiera
Autor portalu mojacukrzyca.org, cukrzyca typu 1 od 29 lat, członek honorowy Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego
Choroba wymaga dużego zaangażowania. Cały czas z tyłu głowy, planując codzienne aktywności, muszę o niej myśleć i uwzględniać ją w harmonogramie swoich działań.
Choruje pan na cukrzycę typu 1. Jaka jest historia pana choroby?
Cukrzycę typu 1 zdiagnozowano u mnie w wieku 10 lat. Objawy choroby były bardzo charakterystyczne – dużo schudłem, piłem, często chodziłem do toalety i byłem bardzo osłabiony. Co ciekawe, a doszedłem do tego wniosku dopiero niedawno przeglądając stare karty wypisowe ze szpitala, zaburzenia glikemii występowały u mnie już wcześniej. Leczyłem się z powodu otyłości dziecięcej i w wieku 6 lat zrobiono mi test obciążenia glukozą. Wyniki, dzisiaj to wiem, nie były dobre. Wtedy jednak nie zrobiono z tym nic. Mam wrażenie, że między 6. a 10. rokiem życia moja trzustka uległa całkowitej degradacji, co skończyło się wykryciem cukrzycy typu 1 w wieku 10 lat. W 1996 roku dziecko z założenia miało rozpoznawany typ 1 cukrzycy. Potwierdzeniem tej tezy jest również fakt, że nie wystąpiła u mnie remisja (okres zmniejszenia zapotrzebowania na insulinę). Zastanawiam się, czy jakby wtedy wdrożono leczenie, to może skończyłoby się na cukrzycy typu 2? Tego nie wiem, ale pytania pozostają.
Co stanowi dla pana największe wyzwanie w zmaganiach z cukrzycę typu 1?
Z pewnością to, że cukrzyca jest chorobą nieprzewidywalną. Choruję na nią już prawie 30 lat, a każdego dnia potrafi mnie czymś zaskoczyć. Tak samo jest z poziomami cukrów we krwi – potrafią nieźle namieszać, chociaż wydaje się, że stosuję te same zasady, te same przeliczniki itd. Cukrzyca ciągle zaskakuje. Jak opisano w anglojęzycznej prasie, na cukrzycę mają wpływ aż 42 czynniki – często nawet takie, o których nie zdajemy sobie sprawy. Choroba wymaga dużego zaangażowania. Cały czas z tyłu głowy, planując codzienne aktywności, muszę o niej myśleć i uwzględniać ją w harmonogramie swoich działań. Oczywiście jest to możliwe, ale wymaga dużego zaangażowania ze strony osoby z cukrzycą.
Dlaczego tak ważne w chorobie jest ciągłe monitorowanie poziomu glukozy we krwi?
Dzisiaj już wiemy, że punktowe oznaczanie poziomów cukru we krwi przy pomocy glukometru, które z reguły robione jest około 4 razy na dobę (to zdecydowanie za mało), niestety nie wystarcza. Poziom cukru na czczo czy dwie godziny po jedzeniu to nie wszystko. Nie wiemy co dzieje się z naszą glikemią pomiędzy tymi pomiarami, jak szybki jest wzrost glikemii po zjedzeniu konkretnych posiłków. W końcu nie mamy ostrzeżeń o zbliżającym się niskim poziomie cukru we krwi. Ciągły monitoring glikemii pozwala mieć podgląd na glikemię przez 24 godziny na dobę. Jesteśmy pilnowani przez naszego osobistego strażnika w każdej minucie. Systemy do ciągłego monitorowania glikemii nie tylko pokazują stan bieżący – co dzieje się teraz – ale również dają podgląd na to, co było wcześniej – mam historię wszystkich wyników. Pozwalają również patrzeć do przodu – systemy wyposażone są w predykcję poziomu cukru we krwi. Dzięki systemom do ciągłego monitorowania glikemii w znacznie lepszy sposób można zarządzać cukrzycą. Jesteśmy bardziej świadomi tego, co dzieje się w naszym ciele.
Co sprawia, że pana życie jest bardziej komfortowe? Jak nowoczesne technologie ułatwiają życie pacjentów z tą chorobą?
Niestety cukrzyca i wahania poziomów cukru we krwi robią swoje. Dlatego tak ważne jest, aby w długiej perspektywie czasowej pamiętać o powikłaniach, jakie może dać ta choroba. Dzięki nowoczesnym technologiom możliwe jest pełniejsze i dokładniejsze kontrolowanie cukrzycy. Technologie również mniej mnie obciążają. Nie muszę zastanawiać się, jaki mam obecnie poziom cukru. Nie muszę szukać glukometru, nakłuwać opuszków palca. Wystarczy podgląd na ekran telefonu i już wiem, co się ze mną dzieje. Korzystam także z systemu pętli zamkniętej – w skrócie to system, który umożliwia podaż insuliny właśnie poprzez telefon. Dzięki kalkulatorowi bolusa mogę szybko przeliczyć ilość potrzebnej insuliny na posiłek i zdalnie, nie dotykając pompy insulinowej, podać bolusa (czyli zastrzyk z insuliną) właśnie przy pomocy telefonu. Tego typu rozwiązania polecam każdemu, kto zmaga się z cukrzycą typu 1.